INDEXPARAFIASTRONA GŁÓWNAOGŁOSZENIA PARAFIALNEINTENCJE MSZALNEWSKAZANIA LITURGICZNEGAZETA PARAFIALNACMENTARZ PARAFIALNYHISTORIA PARAFIIHISTORIA NA FOTOGRAFIIGRUPY PARAFIALNEAKCJA KATOLICKAKSMMINISTRANCIRÓŻE RÓŻAŃCOWEINNE GRUPYMUZYKA W PARAFIIDLA DUCHAŻYCIE KOŚCIOŁASERCE BOŻEZIARNO SŁOWAKALENDARZ LITURGICZNYLINKI RELIGIJNE

http://www.ak.przemyska.pl/foto/logo%20DIAK.jpg

http://www.ksmap.pl/static/img/logo.jpg


WYDARZENIA PARAFIALNE:  
2007 - 2008/1 - 2008/2 - 2009 - 2010 - 2011 - 2012 - 2013 - 2014 -
- 2015 - 2016 - 2017 - 2018 - 2019 - 2020 - 2021 - 2022 - 2023 - 2024

WYDARZENIA 2016


Ostatni tydzień przed Adwentem był bogaty w wydarzenia związane z naszym życiem religijnym. 19 listopada 33. osobowa pielgrzymka z naszej parafii wyruszyła do Łagiewnik, gdzie miały miejsce uroczystości ogólnopolskie związane z przyjęciem Jezusa za Króla i Pana. Ten Jubileuszowy Akt był zwieńczeniem Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia oraz Jubileuszu 1050. rocznicy Chrztu Polski. (zdjęcia w galerii pod nazwą "19 XI").

W dniu następnym, 20 listopada, w uroczystość Chrystusa Króla Wszechświata, aktu tego dokonano we wszystkich kościołach w Polsce. Także i w naszej świątyni ten akt miał miejsce podczas uroczystej sumy koncelebrowanej. Oprawę liturgiczną Mszy św. sprawowali członkowie Akcji Katolickiej z racji ich patronalnego święta. Po Mszy św. członkowie AK zbierali datki do puszek na budowę świątyni w Ekwadorze. (zdjęcia "20 XI").

27 listopada rozpoczął się Adwent. Ten dzień był "wigilią" imienin Księdza Proboszcza Zdzisława. Podczas sumy  Członkowie Akcji Katolickiej i Straży Honorowej NSPJ złożyli Ks. Proboszczowi życzenia imieninowe, wręczyli wiązankę kwiatów i kosz ze słodyczami. Pan organista zaintonował "Życzymy, życzymy...", a gdy do śpiewu włączyli się uczestnicy Mszy św. było już bardzo podniośle i uroczyście. Ks. Proboszcz wydawał się nieco zaskoczony wcześniejszymi życzeniami, stąd na cukierki - a przede wszystkim Mszę św. roratnią - zaprosił na dzień następny  (zdjęcia "27 XI"). galeria>>


Uroczystość Wszystkich Świętych - jak co roku - miała bardzo podniosły charakter. Do południa były sprawowane trzy Msze św. z bardzo pouczającymi homiliami na różne tematy związane z życiem chrześcijańskim, ale w ścisłym odniesieniu do perykopy ewangelicznej z tego dnia, zawierającej Chrystusowe błogosławieństwa.
Po sumie odbyła się procesja, podczas której odmawiany był Różaniec. W tym roku procesję ubogaciła jedna ze stacji przy Pomniku Wdzięczności, o którego wystrój pięknie zadbali parafianie - i nie tylko.
Na parafialnym cmentarzu odbyło się nabożeństwo za zmarłych, a na poszczególnych stacjach po modlitwach, okadzeniu i poświęceniu, dzieci składały - w imieniu całej społeczności parafialnej - znicze. Tak też było przy pomniku Wdzięczności.
Uroczystą procesję zakończyło błogosławieństwo zebranych przez ks. Proboszcza przy ostatniej stacji - Krzyżu cmentarnym. galeria>>
We Wspomnienie Wszystkich Wiernych Zmarłych także miały miejsce trzy Msze św., procesja z kościoła pod pomnik i na cmentarz, w trakcie której odmawialiśmy Różaniec. Pod pomnikiem zaś oraz na cmentarzu miały miejsce nabożeństwa za zmarłych.

24 października zawitała do naszej miejscowości ekipa Telewizji Publicznej z Rzeszowa. Ich celem było przygotowanie materiału o naszej miejscowości i parafii pw. NSPJ w kontekście tegorocznych jubileuszy. Redaktorzy - realizując program - przebywali w Łękach Dukielskich cały dzień, objechali wokół naszą wieś, spotkali się nauczycielami i uczniami w szkole, przeprowadzili szereg wywiadów z osobami zaangażowanymi w życie naszej społeczności, a także organizację jubileuszy i  budowę Pomnika Wdzięczności.. Na koniec uczestniczyli w nabożeństwie różańcowym. galeria>>


16 października, uroczystą sumą rozpoczęliśmy  świętowanie jubileuszu 40-lecia naszej parafii. Z tej okazji gościliśmy w naszej wspólnocie parafialnej ks. Karola Brysia, emerytowanego proboszcza krośnieńskiej fary, a wówczas, w latach 70. tych, wikarego w parafii Kobylany. Ks. Karol odprawiał wtedy Mszę św. razem z drugim wikarym z Kobylan ks. Matkowskim. Było to kilka lat przed utworzeniem parafii, 14 grudnia 1971r. w domu Antoniny i Pawła Nawrockich. Ks. Karol doskonale zapamiętał ten dzień i wnętrze izdebki, w której dokonała się pierwsza Eucharystia w Łękach Dukielskich, a także te kilka osób, które w niej uczestniczyły. Wspominał o tym w wygłoszonej homilii. Dalej mówił, nawiązując do znaczenia parafialnego kościoła: "Jestem tutaj, razem z wami, aby we wspólnocie waszego kościoła, łęckiego już, zanosić przed Boży Majestat podziękowanie za te 40 lat istnienia parafii - waszej parafii. Parafia to Rodzina Rodzin. I tak jak rodzina daje oparcie swoim członkom, tak i parafia daje oparcie - przynajmniej w wymiarze  duchowym - dla członków tej wspólnoty. Daje takie poczucie zakotwiczenia w teraźniejszości i w odniesieniu jej do wieczności. Daje też przestrzeń do kontaktu z Panem Bogiem. Tę najprostrzą przestrzeń jaką jest modlitwa. W kościele parafialnym otrzymujemy sakramenty święte, one zaś nas do tego miejsca przywołują. Kiedy los pośle nas za granice Ojczyzny, to ta pamięć biegnie do parafialnego kościoła tam, gdzie przyjmowało się chrzest, czy sakrament małżeństwa. Tutaj też każdą niedzielę odnawiamy nasze przymierze z Panem Bogiem". W dalszej części homilii kaznodzieja rozwinął temat perykopy ewangelicznej na tę niedzielę w której podkreślił zwłaszcza istotę modlitwy, jej znaczenie, styl i treść. Utkwiło w pamięci zwłaszcza jedno zdanie kaznodziei: "Nie będziesz się nigdy dobrze modlił, jeśli nie przyswoisz sobie stylu celnika" (por. Łk 18,10) Ks. Karol nawiązał również do swojego pobytu na misjach w Afryce, w których spędził kilka lat, w którym nawiązał również do osobistych przeżyć i doświadczeń wiary.

Mszy św. przewodniczył ks. Proboszcz, a w koncelebrze uczestniczył również ks. Tadeusz ze Zgromadzenia Księży Michalitów. Oprawę muzyczną Mszy św. sprawował niezawodny EdBand pana Edwarda Świątka z pięknym śpiewem solowym jednego z muzyków. Artyści dali również koncert po Mszy św. na którym pozostała większość uczestników uroczystej sumy. Brawom nie było końca, były także bisy i podziękowania od ks. Proboszcza. Końcowym akordem tej uczty duchowej było wspólne odmówienie modlitwy Anioł Pański oraz pamiątkowe zdjęcie. galeria>>


W piątek, 14 października, w naszej wspólnocie parafialnej miały miejsce dwa wydarzenia: otwarcie galerii prac o tematyce religijnej uczniów Liceum Plastycznego w Krośnie oraz ostatnie w tym roku nabożeństwo fatimskie. Po malarstwie prof. Białogłowicza doczekaliśmy dosyć szybko kolejnej galerii - wernisażu z motywami religijnymi. Bardzo to znaczące dla naszej społeczności tym bardziej, że w otwarciu wystawy wzięli udział niemalże wszyscy nauczyciele krośnieńskiego "Plastyka". Urocze wnętrza dolnego kościoła, nastrajające do refleksji i zadumy oraz osoba pierwszego artysty, który w nich wystawiał swoje dzieła, stały się impulsem, aby to miejsce znów ożyło. Dziękujemy nauczycielom i uczniom Liceum Plastycznego w Krośnie za trud i obecność, a wszystkich chętnych do odwiedzenia wystawy informujemy, że można ją zobaczyć do połowy listopada przed, lub po Mszy św., bądź wcześniejszym uzgodnieniu telefonicznym w parafii.

Po otwarciu wystawy przeżywaliśmy kolejne, ostatnie w tym roku nabożeństwo fatimskie. Przygotowali go nauczyciele i uczniowie naszej szkoły. Oprawę muzyczną stanowił chór szkolny. Nabożeństwu przewodniczył ks. Proboszcz, a koncelebrowali: ks. Zbigniew Głowacki z Krosna - który wygłosił homilię oraz ks. Władysław Rogala z Dukli. Po procesji część wiernych udała się do dolnego kościoła zwiedzać nowo-otwartą wystawę. galeria>>>


9 września nabożeństwo fatimskie przygotowali wierni z rejonu 8-mego. Mszy św. przewodniczył i kazanie wygłosił ks. Stanisław Piegdoń. Mszę św. koncelebrował także ks. Marek Wilk, który zastępuje ks. Proboszcza na czas jego urlopu. fotogaleria>>


Uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny to świętowana już od V wieku tajemnica wzięcia Maryi do nieba z ciałem i duszą, co zostało potwierdzone przez papieża Piusa XII 1 listopada 1950 r. jako dogmat wiary. To także odwrócenie losów świata przez zwycięstwo polskiego wojska nad sowiecką nawałą nazywane od tego czasu "Cudem nad Wisłą". To także w końcu dzień dziękczynienia za plony ziemi zwane tradycyjnie Matką Boską Zielną.

W naszej parafii ten obrzęd jest również pielęgnowany, a od wielu lat także ubogacony pięknymi wieńcami dożynkowymi. Tak było i w tym roku. Przepiękna, misternie wykonana replika naszej chrzcielnicy i paschału otoczona kapliczką z kłosów zbóż, słomy i naturalnych kwiatów oraz snop ziela w koszu nadały uroczystej sumie niezwykłej oprawy. Po poświęceniu przyniesionych płodów i chlebów każdy tym razem mógł otrzymać tę okruszynę chleba, który symbolizuje jedność naszej wspólnoty. Jest to wymowny, choć czasem nieświadomy, akt naszej duchowej jedności, szczególnie w przededniu obchodów 650 lecia naszej miejscowości.   fotogaleria>>


12 sierpnia to dzień kolejnego nabożeństwa fatimskiego. Tym razem przygotował go rejon VII. Mszy św. przewodniczył ks. Proboszcz, a koncelebrował i Słowo Boże wygłosił ks. Jan Wilusz. fotogaleria>>


Światowe Dni Młodzieży w Krakowie

Kolejne dni wizyty papieskiej w Polsce wiązały się z coraz liczniejszym napływem pielgrzymów do Krakowa. Konieczne było wyłączenie ulic z ruchu samochodowego. Pielgrzymi potrzebowali nie tylko chodnika, ale również całej jezdni do swobodnego poruszania się. Wszystko to z uwagi na ich ilość. W czwartek na ceremonii otwarcia i powitaniu Ojca Świętego na Błoniach obecni byli już wszyscy zaproszeni goście. Do młodzieży dołączyli ich biskupi, których łącznie było ponad 800, a wśród nich nasz arcybiskup Adam Szal i biskup pomocniczy Stanisław Jamorozek.

Wszyscy przechodziliśmy szczegółowe przeszukania, a nasze plecaki i torby prześwietlane były przez sprzęt wykrywający niebezpieczne przedmioty i substancje. To właśnie na tej ceremonii papież Franciszek wołał, byśmy nie byli emerytami w młodym wieku, ale ludźmi z perspektywami, jak również byśmy poświęcali dużo czasu swoim babciom i dziadkom. W piątek podczas nabożeństwa Drogi Krzyżowej rozważaliśmy nie tylko mękę Chrystusową, ale i przypominaliśmy sobie uczynki miłosierdzia co do duszy i ciała. Przy każdej stacji wcześniej przedstawiona wspólnota niosła krzyż ŚDM. Wspólnoty te świadczyły o tym, że miłosierdzie można czynić na co dzień, np. siostry Misjonarki Miłości prowadzą specjalne terapie dla osób uzależnionych od alkoholu czy narkotyków. Miejsce w którym siedziałem w trakcie drogi krzyżowej pozwoliło mi widzieć bez pomocy telebimu twarz papieża. Był zatopiony w refleksji i zadumie. Dalsza część przemówienia odnosiła się do zła otaczającego świat. Warto dodać, że te wszystkie emocje tamtego dnia były na pewno pokłosiem porannych odwiedzin w niemieckim obozie Auschwitz Birkenau w Oświęcimiu.

Sobota to dzień, kiedy Światowe Dni Młodzieży zaczęły się odbywać w Brzegach, pod Krakowem. Ja z uwagi na charakter posługi nie mogłem uczestniczyć w czuwaniu na Campus Misericiordiae oraz mszy posłania. Jednakże w późnych godzinach nocnych wraz ze znajomymi udaliśmy się tam, by zobaczyć jak to wszystko wygląda. Obrazy, które zobaczyły moje oczy utkwią w mojej pamięci przez długie lata. Dwa i pół miliona młodych ludzi, sióstr zakonnych i księży spało na karimatach oczekując porannego przyjazdu papieża, by razem świętować niedzielę- dzień Zmartwychstania Pańskiego. Z uwagi na liczbę pielgrzymów, niektórzy znajdowali się nawet dwa kilometry od ołtarza i jedynie telebim pozwolił im widzieć, co dzieje się tam daleko w przodzie.

Miałem możliwość wejścia na ołtarz, gdzie właśnie zmieniano dekorację kwiatową. Był to czas, gdzie zobaczyłem rzeszę wiernych czuwających i czekających na spotkanie z Chrystusem w Słowie i Eucharystii. Toteż czas, gdzie miałem okazję przyklęknąć przy symbolach ŚDM krzyżu i ikonie Matki Bożej w czasie gdy były one adorowane przez ponad dwa miliony pielgrzymów w zasięgu kilku kilometrów. Uzyskałem pozwolenie na podejście do fotela Ojca Świętego i podarowano mi kwiaty z tamtejszego ołtarza. To były niezapomniane chwile.

Niedziela była czasem pożegnania. W południe, gdy przybywaliśmy do  Krakowa na  Tauron Arenę na spotkanie z wolontariuszami, żar lał się z nieba. Gdy papież odjeżdżał, żegnał go chłodny deszcz. Czas spotkania z wolontariuszami przypomniał mi jak bardzo spontaniczny potrafi być papież Franciszek. Odłożył przygotowane przemówienie, zaczął improwizować i przedłużył na spotkanie na tyle, że spóźnił się na lotnisko! Powiedział wtedy wiele znamiennych słów, w bardzo przystępny sposób. Znów podkreślił, jak istotny jest kontakt ze starszymi, oraz że nawet gdy nie mamy dziadków to powinniśmy iść i rozmawiać z osobami w podeszłym wieku. Czyż nie jest to przesłanie do młodych z Łęk Dukielskich, na czas jubileuszu 650lecia wsi?

Niech owoce, które zasiał Ojciec Święty w naszych sercach wydają piękny plon przez wiele lat!

Wolontariusz Mateusz Więcek galeria>>


Na żywo: Światowe Dni Młodzieży w Krakowie 29 lipca

Ostatnie dni przygotowań i pierwszy dzień wizyty papieskiej.

    Papież Franciszek już jest na polskiej ziemi razem z blisko milionem pielgrzymów! Kraków żyje Światowymi Dniami Młodzieży. Ulice dzień i noc są wypełnione młodymi ludźmi, którzy śpiewają, klaskają i wiwatują w różnych językach. W tramwajach słyszy się „Barkę”, „Abba Ojcze”, „Jesus Christ you are my life” i inne radosne pieśni.
    Jako wolontariusz posługuję w biurze akredytacji ŚDM, gdzie wydajemy przepustki do wejścia na scenę i sektory w najbliższym sąsiedztwie ołtarza. Identyfikatory te są najczęściej związane z zapewnieniem bezpieczeństwa przez Biuro Ochrony Rządu ze względu na osoby, które nas odwiedzają. Są to osoby znane publicznie, z życia Kościoła, polityki czy też telewizji. Z uwagi na czas pracy jest mi trudniej uczestniczyć we wszystkich wydarzeniach związanych z ŚDM, ale gdy tylko mogę, staram się jak najlepiej wykorzystywać czas. Pewne części związane z tymi obchodami oglądamy w telewizji w biurze.
    We wtorek na mszy otwarcia z ks. kardynałem Stanisławem Dziwiszem na krakowskich Błoniach zgromadzonych było ponad 200 tysięcy młodych z całego świata. Po przylocie papieża Franciszka udało nam się być razem z Sylwią Jaracz, której użyczam swój kąt w mieszkaniu, być pod oknem papieskim przy Franciszkańskiej 3. Wejścia są obstawione policją i służbami porządkowymi, więc aby się tam dostać, trzeba przejść szczegółową kontrolę osobistą.

Przeżycia, które w tych dniach mi towarzyszą to szczególnie wzruszenie i duma. Jestem niezmiernie szczęśliwy, że mogę w tych dniach być razem z milionem młodych ludzi i Ojcem Świętym Franciszkiem. galeria2>>


W Święto Św. Krzysztofa miał miejsce podczas Mszy św. obrzęd poświęcenia kierowców, a  po Mszy św. pojazdów. Były także zbierane ofiary na tacę na środki transportu dla misjonarzy. galeria>>


Na żywo: Światowe Dni Młodzieży w Krakowie

 Po trzech latach przygotowań Światowe Dni Młodzieży czas zacząć. Pierwsi pielgrzymi już przybyli do naszego kraju. Z dnia na dzień w Polsce będzie się pojawiać coraz więcej gości. Początkowo niekoniecznie w Krakowie, ale w poszczególnych miejscowościach naszej ojczyzny na tzw. „Dni w Diecezjach”. Najbliżej nas, w Krośnie, ponad 120 osób (głównie z Włoch) przygotowuje się duchowo do centralnych wydarzeń, które odbędą się już w przyszłym tygodniu. W międzyczasie młodzi pielgrzymi mają czas na zwiedzenie zakątków Podkarpacia. 

Od poniedziałku, 18.07.2016r. w Krakowie blisko 18 000 wolontariuszy przechodzi specjalistyczne szkolenia z takich dziedzin jak: bezpieczeństwo, pierwsza pomoc, wprowadzenie do Światowych Dni Młodzieży czy zmiany w życiu miasta, jakie się wiążą z tym wydarzeniem. W samym mieście króla Kraka życie mieszkańców znacznie się zmieniło. Ulice i okna zostały udekorowane na powitanie pielgrzymów i Ojca Świętego. Tramwaje, place i sklepy zostały już zdominowane przez entuzjastycznie nastawionych młodych wolontariuszy. Na ulicach ciągle słychać wiele obcych języków, gdzie dominuje oczywiście język angielski. Muzea, teatry, księgarnie zamieniły swoją dotychczas świecką ofertę na tematykę kościelno-sakralną.
Szkoda tylko, że widać jak wielu mieszkańców Krakowa wyjechało z miasta na ten czas. Ulegli fali pogłosek mówiącej o tym, że w czasie ŚDM w sklepach zabraknie żywności, nie będzie zasięgu internetowego oraz telefonicznego. Organizatorzy ufają, że przybędzie mnóstwo pielgrzymów, którym nie straszne długie dystanse, upał czy deszcz. Liczą, że będą chcieli spędzić niezapomniany czas na czuwaniu z tysiącami braci, sióstr i tym wyczekiwanym, jakim jest papież Franciszek.
Decyzję o przyjeździe do Krakowa można podjąć jeszcze teraz, na wszystkie wydarzenia centralne można wejść bez „wejściówki”. Konsekwencją tego jest jedynie miejsce w sektorze bardziej oddalonym od sceny-ołtarza, zarówno na Błoniach jak i Brzegach.

Jeśli Bóg pozwoli w kolejnych dniach zamieszczę opisy z następnych wydarzeń na ŚDM. galeria1>>

Wolontariusz Mateusz Więcek

 


Relacja z I Pielgrzymki Rowerowej.

Łęki Dukielskie - Jasna Góra 2016

Doczekaliśmy pięknych chwil kiedy każdy pragnie w różny sposób uwielbiać Boga. W obecnym roku Jubileuszy przypada także 40 rocznica powstania w Łękach Dukielskich Parafii p.w. Najświętszego Serca Pana Jezusa. Nie oznacza to, że wcześniej w tej miejscowości była pustka, brak Boga. Nic podobnego jakby to niektórzy chcieli uczyć i wmawiać.

Pomysł zrodził się w mojej głowie gdy planowałem jak zaznaczyć w roku tak wielkiego Miłosierdzia Bożego tę znaczącą rocznicę i przyszła myśl zorganizowania rowerowej Pielgrzymki do Matki Bożej, są chętni do jazdy na rowerach po okolicy to będą też i tacy którzy rozsławią wieś i parafię w ten właśnie sposób.

Zbieranie chętnych trwało od początku maja. Liczba miejsc była ograniczona, a gdy się okazało, że jeszcze są braki zaprosiłem do pielgrzymowania bratanice i chętnie podjęły temat. A jak zapisały to w swojej pamięci możemy przeczytać;

Pierwszy dzień pielgrzymki 12 lipiec 2016r

Łęki Dukielskie - Wojnicz - 96 km

W piękny lipcowy poranek w Łękach Dukielskich obudziły mnie gorące promienie słońca. Po obudzeniu sióstr i szybkim prysznicu wyszłam na zewnątrz. Pogoda była piękna - bezchmurne niebo, ciepłe słońca i lekki wiatr - to wszystko aż zachęcało do aktywności fizycznej na świeżym powietrzu. O godz. 700 zgromadziliśmy się wszyscy uczestnicy pielgrzymki na wspólnej Eucharystii.

Po strawie duchowej na plebanii czekały na nas pyszne kanapki, aromatyczna kawa i gorąca herbata, wszystko przygotowane przez panią Danutę. Zjedliśmy śniadanie rozmawiając o planach i oczekiwaniach związanych z naszą pielgrzymką. Wszyscy dostali elementy odblaskowe - kamizelki i breloczki, które mieliśmy przyczepić do rowerów.

Po zapakowaniu toreb do samochodu, nalaniu wody do bidonów i krótkiej modlitwie wyruszyliśmy, by ofiarować swój trud pielgrzymowania Matce Bożej na Jasnej Górze.

Początkowe odcinki trasy pokonywaliśmy z przyjemnością, jednak gorące słońce i górzysty teren wkrótce dał nam się we znaki. Rzeczy podręczne moje i moich sióstr spakowane były w jeden plecak, którym wymieniałyśmy się podczas jazdy, szybko jednak jazda z plecakiem okazała się zbyt trudna w obliczu zmęczenia, wysokiej temperatury powietrza i forsowanych ciał błyszczących od potu. Kuba zaproponował więc umocowanie plecaka do bagażnika na swoim rowerze, co umożliwiło nam dużo bardziej komfortową jazdę.

Zaczęłyśmy zostawać w tyle. Przyspieszone oddechy, pot spływający po czole i ramionach, nieustanne szybkie tempo, które narzucał ks. Zdzisław. Niektóre chwile były bardzo ciężkie. Byłyśmy przerażone tym, co nas czeka. Chłopcy radzili sobie lepiej - wykorzystywali doskonale umięśnione nogi i wydolność kondycyjną, mogłyśmy im jedynie zazdrościć i dziwić się, skąd mają tyle siły. Stryjek również zaskoczył nas swoją wytrwałością i nadzwyczajnym wytrenowaniem.

Nie obyło się bez przygód. Podczas jazdy gęsiego, Karoliny czapka z daszkiem została zdmuchnięta przez wiatr. Widząc to, gwałtownie zwolniłam i zatrzymałam się, by ją podnieść, co jednak nie było dobrym pomysłem. Kuba, jadący za mną, zauważył co się stało i zahamował obok mnie, ale dwóch kolejnych uczestników nie dało rady tego zrobić, przez co najechali na mnie. Z kolizji wyszliśmy prawie bez szwanku na zdrowiu, zadrapaniu uległ Michał, a ucierpiał natomiast mój rower - tylne koło nadawało się do centrowania. Wobec braku takich możliwości na trasie, jechałam dalej, jednak każdy, kto chociaż przez chwilę podążał za mną, zwracał mi uwagę, że tylne koło bardzo drga na boki.

Po kolejnych kilometrach trasy, po postojach, podczas których napełnialiśmy bidony i jedliśmy batoniki, po wylaniu następnych litrów potu, Ola zauważyła, że skoro słabiej sobie radzimy, to chyba powinnyśmy jechać na początku. Przekonałyśmy stryjka i pozostałych uczestników do tego pomysłu i był to strzał w dziesiątkę - teraz to my nadawałyśmy tempo. Wkrótce nastał też upragniony czas obiadu - zatrzymaliśmy się i zjedliśmy zupę pomidorową i pizzę. Po dłuższym odpoczynku boleśnie odczuliśmy pośladki, obolałe po kilku godzinach jazdy.

Na 20 kilometrów przed celem trasy naszego pierwszego dnia konsylium fachowców stwierdziło, że powinnam wsiąść z kierowcą do busa i poszukać serwisu rowerowego, tym bardziej że mój pojazd zaczął coraz bardziej skrzypieć. Po kontakcie z Gabrysią - licealistką, która w Wojniczu organizowała dla nas noclegi w domach parafian - pomogła nam znaleźć pana, który zaopiekował się moim rowerem. Bardzo ubolewał nad jego stanem, a ja cieszyłam się, że środek transportu, na którym miałam spędzić kolejne 3 dni, był wreszcie w dobrych rękach. Po godzinie wszystko było gotowe, zdecydowałam się jeszcze na zakup sprayu, którym następnie mogliśmy naoliwić łańcuchy w rowerach pozostałych uczestników pielgrzymki.

Na przyjazd wszystkich czekałam pod plebanią w Wojniczu wraz z panem kierowcą, Gabrysią i członkami rodzin, którzy chętnie zgodzili się nas przenocować. Gdy przyjechali, usłyszałam, że ominęła mnie najgorsza część trasy, podczas pokonywania której wszyscy prowadzili rowery pod stromą górę.

Po schowaniu rowerów, wraz z rodzinami udaliśmy się na nocleg.  Dostaliśmy kolacje, możliwość umycia się i łóżka z czystą pościelą. Byliśmy tak zmęczeni, że po krótkich rozmowach wszyscy poszliśmy spać, by móc choć trochę zregenerować siły przed kolejnym dniem jazdy na rowerach.
Aldona

Drugi dzień pielgrzymki 13 lipiec 2016r

Wojnicz - Miechów - 97 km

Po spokojnej nocy spędzonej u bardzo miłej rodziny z Wojnicza nadszedł czas na poranek. O godz. 630 po porannej toalecie zjadłyśmy przygotowane przez rodzinę śniadanie. Rodzina w której mieszkałyśmy liczyła 6 osób: rodzice i 4 dzieci. Podczas śniadania rozpoczętego modlitwą, nie zabrakło żartów, ciekawych opowieści a przede wszystkim pysznego jedzenia. Po skończeniu posiłku szybko wyszliśmy z domu żeby spokojnym krokiem móc dojść pod kościół gdzie o 700 była zbiórka wszystkich uczestników.

Kolejnym punktem programu była Msza Święta, która miała nam pomóc w duchowym przygotowaniu się do następnego etapu podróży na Jasną Górę. Moja siostra Aldona zaśpiewała psalm a Jakub przeczytał czytanie. Po Eucharystii mieliśmy kilkanaście minut na przygotowanie swoich rowerów, napełnienie bidonów, oraz ubranie kamizelek odblaskowych, które posiadała każda osoba.

O godz. 800 wyruszyliśmy w dalszą drogę. Pogoda tego dnia zapowiadała się dość nie ciekawie dlatego nikt z nas nie zapomniał o zabraniu ze sobą kurtki, jednak ciemne, burzowe chmury szybko przeszły i wyłoniło się słońce.

Pierwsza część trasy tamtejszego dnia przebiegła szybko, dzięki korzystnym, dla nas rowerzystów, płaskim ukształtowaniu terenu. Kolejne kilometry szły coraz gorzej za sprawą licznych górek, które pokonywaliśmy w pełnym słońcu. Mimo tego wszystkiego uśmiech nie schodził nam z twarzy dzięki możliwości podziwiania przepięknego krajobrazu, zapachu warzyw uprawianych na polach oraz widoku zwierząt hodowanych przez tamtejszych ludzi.

Powoli zbliżała się godzina obiadu więc szybko zaczęliśmy szukać jakiegoś miejsca. Zatrzymaliśmy się w jednej z restauracji w Proszowicach, gdzie dostaliśmy pizzę oraz żurek. Mieliśmy wtedy sporo czasu na błyskawiczne zregenerowanie mięśni oraz odpoczynek przed kolejnymi kilometrami. Po skończeniu posiłku uzupełniliśmy nasze zapasy batoników oraz wody i natychmiast wyruszyliśmy.

Po kilkuset metrach drogi dobiegły mnie wołania o zrobienie postoju, informacje o tym od razu przekazałam dalej i zatrzymując całą grupę okazało się że brakuje jednej osoby - Jakuba. Nikt z nas podczas odjazdu nie zauważył że potrzebuje on trochę więcej czasu na spakowanie swoich rzeczy więc ruszyliśmy bez niego. Po szybkim kontakcie telefonicznym skontaktował się z całą naszą grupą.

Celem naszyj podróży tego dnia był Miechów, gdzie mieliśmy zaplanowany nocleg w tamtejszej bursie szkolnej. Na miejsce przyjechaliśmy około 1830, zakwaterowaliśmy się w pokojach i maksymalnie zmęczeni 97 kilometrami, udaliśmy się pod prysznic, ustalając wcześniej zbiórkę wszystkich na godz. 1930. Na spotkaniu dowiedzieliśmy się że idziemy razem do restauracji na kolację, gdzie czekał na nas pyszny posiłek. Po zjedzeniu wróciliśmy na miejsce noclegu i część z nas mogła wstąpić do pobliskiego sklepu na szybkie zakupy, następnie każdy z nas szybko udał się do swojego pokoju by móc przespać się i zregenerować siły przed kolejnym dniem.

Karolina

Trzeci dzień pielgrzymki 14 lipca 2016r

Miechów - Olsztyn - 93 km

Około godz. 600 obudził nas budzik, po dźwięku którego wiedziałyśmy, że przed nami znowu długa droga i wyzwanie przejechania ok 100 km do Olsztyna. Postarałyśmy się zebrać jak najszybciej i iść na 630 w umówione miejsce przed Bursą szkolną na zbiórkę, po której udaliśmy się do Bazyliki Bożego Grobu w Miechowie na Mszę Świętą.

W kościele, byliśmy kilkanaście minut przed 700 i przed rozpoczęciem porannej Eucharystii, ks. Zdzisław zabrał nas na krótkie zwiedzanie kościoła jak i Bożego Grobu, wykonanego na wzór Bożego Grobu z Jerozolimy. Wykonaliśmy zdjęcie i poszliśmy na Eucharystię, po której zrobiliśmy zakupy w sklepie spożywczym i odebraliśmy bułki, zamówione dzień wcześniej w lokalnej piekarni. Po powrocie, wszyscy zebrali się w świetlicy, aby zrobić śniadanie.

Po posiłku, ja i moje siostry poszłyśmy się spakować, gdy w tym samym czasie, nasi nowo poznani koledzy wynieśli nam rowery na podwórko i przygotowali je do jazdy. To był miły gest z ich strony. Szybko wyniosłyśmy walizki, zapakowałyśmy do busa i przy okazji napełniłyśmy bidony wodą. Wzięłyśmy także batoniki które podczas jazdy były bardzo nam wszystkim potrzebne. Pomodliliśmy się i ruszyliśmy w trasę.

Był to pochmurny poranek. Prognozy zapowiadały deszcz jednak my byliśmy zdeterminowani do drogi w każdą pogodę. Zaraz po wyjeździe, wujek zapytał się przypadkowej pani o drogę, skręciliśmy więc w prawo. Była to zła droga i przez to zrobiliśmy 5 km więcej niż było to zaplanowane. Niestety Pan Kierowca jechał za nami i nie był w stanie zatrzymać nas odpowiednio wcześnie abyśmy nie robili zbędnych kilometrów.

Po zawróceniu wjechaliśmy na odpowiednią trasę. Jadąc kilkanaście kilometrów wjechaliśmy do Kapuścianej Stolicy Polski, czyli do gminy Charsznica. To właśnie tam rozpoczął się deszcz, który towarzyszył nam przez kolejne kilkadziesiąt kilometrów. Opady były przelotne, jednak miejscami byliśmy prawie cali mokrzy. Nasza droga prowadziła przez nieskończenie długie pola, przede wszystkim kapusty, marchwi, cebuli, i wielu innych warzyw, których zapach unosił się w powietrzu. Ukształtowanie terenu nie za bardzo nam sprzyjało. Wzniesienia i górki pojawiały się po prostu przez całą drogę. Robiliśmy przerwy dość często jednak my, musiałyśmy o nie często prosić z powodu troszkę gorszej kondycji od chłopaków. Oni zawsze mieli siłę aby wyjechać na każde wzniesienie.

Na jednym z postojów dowiedziałyśmy się że będziemy jechać przez miejscowość o nazwie Boża Wola. Wpadłyśmy na pomysł aby zrobić zdjęcie przy tabliczce z nazwą i wysłać je rodzinie. Okazało się, że nasza wtedy wymarzona fotografia, się nie zapisała. Ustaliśmy więc że zatrzymamy się przy tabliczce przy wyjeździe. W trakcie drogi wujek nie pozwolił się nam zatrzymać, bo mamy kilka kilometrów w plecy. Wpadłam na pomysł aby dogonić busa jadącego przed nami i poprosić kierowcę o powrót do Bożej Woli. Nabrałyśmy bardzo dużej prędkości, wyprzedziłyśmy chłopaków, i dogoniłyśmy kierowcę. Pan Janusz śmiał się z nas ale bez wahania się zgodził. Byłyśmy mu bardzo wdzięczne, i polubiłyśmy go jeszcze bardziej. Po zapakowaniu rowerów, zawróciliśmy, a po zrobieniu upragnionego zdjęcia, pojechaliśmy w stronę Olsztyna. Po kilku kilometrach znaleźliśmy naszą grupę. Zrobiliśmy krótki postój na zjedzenie kanapek, pokazanie i wysłanie naszego zdjęcia oczywiście. W końcu wszyscy byli zadowoleni. My miałyśmy zdjęcie, a oni nadrobili straty w kilometrach.

Udaliśmy się w dalszą drogę do parafii pod wezwaniem św. Jana Pawła II w Zawierciu. Tam około godz. 1400 zjedliśmy przepyszny obiad, łącznie z deserem i poznaliśmy przesympatycznego i zabawnego księdza Grzegorza proboszcza. O godz. 1500 najedzeni udaliśmy się na koronkę do Bożego Miłosierdzia, odmawianą w tamtejszej kaplicy.

Po wyjeździe z Zawiercia, na naszej trasie zaczęły się pojawiać pierwsze drogowskazy z napisem Częstochowa. To było dla nas bardzo motywujące, szczególnie znak oznajmiający nas o 60 km do naszego ostatecznego celu.

W trakcie drugiej części drogi do Olsztyna, zaczął wiać bardzo silny wiatr który utrudniał jazdę. Nasza droga prowadziła wtedy przez duże wzniesienia, które pojawiały się na głównej drodze. Gdy chcieliśmy się rozpędzić, wiatr nas zatrzymywał przez co trudniej było się rozpędzić na kolejną górkę. Lecz to nie koniec naszych trudności. Po kilkunastu kilometrach bardzo ciężkiej jazdy, zaczęło lać. Woda ściekała po naszych ubraniach. Było zimno i jedynym miejscem w którym się zatrzymaliśmy i przeczekali burzę był przydrożny sklep. Po kilkunastu minutach wyruszyliśmy w dalszą drogę, przez jeszcze bardziej górzysty teren. Opady się zmniejszały, a ja i moje siostry totalnie zmęczone ciągłymi podjazdami pod górę, zaczęłyśmy śpiewać aby było nam raźniej. Nie tylko to nam pomagało, ale również uśmiech pana Janusza na każdym postoju który widząc nasze zmagania, cały wyjazd nas wspierał.

Po kilkunastu kilometrach wreszcie dotarliśmy do Olsztyna i do domu rekolekcyjnego „Święta Puszcza”. Nazwa pochodzi od lasu w którym ten budynek się znajdował. Po szybkim wniesieniu bagaży, zapakowania rowerów do piwnicy, udaliśmy się na kolację. Byliśmy tak zmęczeni, że cała kolacja zniknęła z naszych talerzy. Umówiliśmy się na zbiórkę rano i po wieczornej kąpieli poszliśmy spać.

Aleksandra


Czwarty dzień pielgrzymki 15 lipca 2016r

Olsztyn - Jasna Góra - 21 km

Olsztyn jest miejscem gdzie 14 lipca spotyka się na noclegach grupy Pieszej Pielgrzymki Przemyskiej. Tak było i w tym przypadku. Tego dla nas ostatniego dnia pielgrzymowania cała nasza grupa rowerowa zgromadziła się po porannej toalecie i indywidualnym pacierzu o godz. 630 na wspólnym śniadaniu. Po zjedzeniu pyszności ok godz. 700 wyruszyliśmy na ostatni etap naszego rowerowego szlaku. Był to już odcinek 20 kilometrowy. Poranek tego dnia był pochmurny. Podczas drogi lekko zrosił nas deszczyk i dość szybko po jednym postoju znaleźliśmy się na Alejach Najświętszej Maryi Panny. Po wykonaniu telefonu do kwatermistrza ks. Adama dowiedziałem się, że grupy dochodzą do Klasztoru Bernardynów w Częstochowie, gdzie Gwardianem jest o Krystyn wcześniej posługujący w Dukli.

Widząc na horyzoncie bardzo wyraźnie Klasztor Jasnogórski udaliśmy się na spotkanie z pielgrzymami i ustaliłem nasz wjazd i przywitanie przed Szczytem Jasnogórskim. Ks. kwatermistrzowie zaproponowali, aby wjechać sobie wcześniej i wejść z grupą św. Jana pieszo. Tak też uczyniliśmy wjeżdżając sami z uśmiechem na twarzy i wieloma brawami od diecezjan czekających na pielgrzymów pieszych.

Dziękuję wszystkim za okazaną pomoc, życzliwość i dobre serce przed wyjazdem w trakcie naszego rowerowego pielgrzymowania i ciągłe zainteresowanie jak przebiegła podróż. Wszystkim uczestnikom też przy tej okazji składam serdeczne Bóg zapłać za udział i bardzo chrześcijańską postawę.

O godz. 1100 uczestniczyliśmy we Mszy Św. w Bazylice i powrócili do domu

całość zebrał i przygotował ks. Zdzisław.

 fotogaleria>>

Lipcowe nabożeństwo fatimskie przeżywaliśmy 8 lipca. Przygotowaniem oprawy liturgicznej Mszy św. oraz nabożeństwa różańcowego zajęli się mieszkańcy rejonu VI. Przewodził mu ks. Stanisław, który wygłosił Słowo Boże. fotogaleria>>


10 czerwca przypadło kolejne nabożeństwo fatimskie. Tym razem prowadzili go uczniowie naszej szkoły z racji nadchodzącego zakończenia roku szkolnego. Przygotowali również oprawę muzyczną i liturgiczną Mszy św. A przewodził jej - jak w ubiegłym miesiącu - ks. Stanisław Piegdoń, który wygłosił również piękną homilię. fotogaleria>>


Bez wątpienia można stwierdzić, że w piątek 3 czerwca 2016 roku serce Archidiecezji Przemyskiej biło w Łękach Dukielskich. W ten to dzień, nasza parafia pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa obchodziła swój odpust, podczas którego mogliśmy gościć J. E. ks. abp. Adama Szala. Jego przyjazd w ten dzień był połączony z przypadającą raz na pięć lat wizytacją kanoniczną, która była jego pierwszą odkąd objął posługę Metropolity Przemyskiego.

O godzinie 10:00, podczas sumy odpustowej, Jego Ekselencja w homilii przypomniał nam jak istotną kwestią jest pokładanie nadziei w Najświętszym Sercu Jezusa, które jest źródłem miłosierdzia. W tym celu przypomniana została idea obietnic, które usłyszała niegdyś św. Małgorzata Maria Alacoque, w których istotą była regularna spowiedź święta w pierwsze piątki miesiąca.

Po zakończonej Eucharystii oraz procesji, w Zespole Szkół Publicznych im. Jana Pawła II, młodzież przygotowała montaż słowno-muzyczny o tematyce wiary chrześcijańskiej na terenach Polski od 966 roku. Ksiądz arcybiskup miał okazję usłyszeć od pani dyrektor placówki jak bardzo lokalna szkoła związana jest z osobą papieża polaka. Jego zaszczytne imię nosi już od 2002 roku. Chór szkolny zaprezentował wiele pięknych utworów o tematyce religijnej oraz patriotycznej.

Po sprawach związanych z wizytacją kancelarii parafialnej, po godzinie 15:00, zgromadziliśmy się z ks. metropolitą i ks. proboszczem na parafialnym cmentarzu. W kaplicy odmówiono koronkę do Bożego miłosierdzia w intencji zmarłych, po czym przeszliśmy pod grób śp. Ks. kan. Władysława Nowaka. Pierwszego proboszcza i budowniczego naszej parafii. W 40. roku jej istnienia mamy szczególną chęć podziękowania Bogu za trud włożony w tworzenie przez niego nowej wspólnoty i pierwszego budynku kościoła. Jego ziemskie życie zakończyło się szybko, ale świadectwo wiary, jakie na łęckiej ziemi zostawił, przetrwało już blisko trzydzieści lat i wciąż inspiruje parafian do czynienia większego dobra.

Niebawem rozpoczęło się spotkanie z grupami parafialnymi, podczas którego nasz pasterz w rozmowie z wiernymi ukazał moc, jaką niosą grupy zrzeszeniowe takie jak Akcja Katolicka czy Róże Żywego Różańca.

W ostatnim punkcie uroczystości odpustowych jak i wizytacji była Eucharystia wieczorna, podczas której 17. młodych dusz zostało umocnionych w wierze poprzez sakrament bierzmowania. Homilia była skierowana głównie do trzecio-gimnazjalistów i ich rodzin, a dotyczyła m. in. Nadzwyczajnego Jubileuszu Miłosierdzia. Młodzi otrzymali od ks. abp. Adama cudowny prezent w postaci książki o „sekretarce miłosierdzia”- św. siostrze Faustynie Kowalskiej. Przed błogosławieństwem nowy Metropolita Przemyski zaprosił serdecznie wszystkich młodych na Światowe Dni Młodzieży w naszej archidiecezji oraz w Krakowie.

Odpust w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Łękach Dukielskich zgromadził kilkunastu księży. Sumę koncelebrowali: ks. ekonom diecezjalny E. Sobolak, ks. dziek. T. Nowak, ks. S. Siuzdak, ks. R. Niemczyk, ks. P. Wojnar, ks. I. Wójcik, ks. J. Dudziak, ks. J. Konieczko, oo Bernardyni Micheasz, Eugeniusz i Ksawery, ks. emeryci rodak J. Wilusz i ks. W. Rogala. O godz. 17:00 obecni byli; ks. ekonom diecezjalny E. Sobolak, ks. dziek. S. Siuzdak, ks. W. Kisiel, ks. A. Wydrzyński, ks. Michalita J. Sermak.

Pobyt nowego pasterza archidiecezji przemyskiej był dla nas wielką radością. Zaledwie kilka dni temu nasi parafianie za pośrednictwem mediów mogli oglądać jego ingres do Katedry w Przemyślu, zaś dzisiaj mogli go zobaczyć na własne oczy, a co najważniejsze, wysłuchać jego nauki, która daj Boże wyda piękne owoce. fotogaleria1>>  fotogaleria 2>>(fot.red.)

Tekst i foto Mateusz Więcek


Na zakończenie oktawy Bożego Ciała, 2 czerwca, tradycyjnie odbyło się nabożeństwo czerwcowe, procesja wokół świątyni, Msza św., a następnie miał miejsce obrzęd poświęcenia wianków i błogosławieństwo dzieci. fotogaleria>>


26 maja przeżywaliśmy Uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa. Tym ołtarz główny, przy którym sprawowana była Eucharystia był zlokalizowany w rejonie ósmym  u pp. Wołtoszów, a pozostałe trzy w rejonie siódmym. Mieszkańcy tychże rejonów pięknie przygotowali zarówno ołtarze, jak też trasę procesji. Oprawę muzyczną Mszy św. sprawował chór AmusicA z p. Aszlarem na czele. P. Iwonie dziękujemy za sesję zdjęciową. fotogaleria>>


17 dzieci z klasy III przyjęło 22 maja po raz pierwszy Pana Jezusa pod postacią Eucharystii. Fotorelacja z tego wydarzenia więcej>>
 Film komunia>>

13 maja rozpoczęliśmy tegoroczne nabożeństwa fatimskie. Mszy św. koncelebrowanej przewodniczył ks. Stanisław pracujący w domu emerytów w Korczynie, który wygłosił również homilię. Oprawę muzyczną i liturgiczną Mszy św. oraz prowadzenie różańca przygotowali mieszkańcy rejonu V. galeria>>


8 maja przypadła uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Podobnie jak w zeszłym roku - tylko tym razem w Myszkowskiem - miała miejsce Msza św. sprawowana przez Ks. Proboszcza Zdzisława. Mieszkańcy Myszkowskiego przygotowali ołtarz i miejsca siedzące, jak również oprawę liturgiczną. Po Mszy św. miał miejsce obrzęd poświęcenia pół poprzedzony modlitwą o urodzaje. galeria>> (autorem zdjęć jest Wojciech Bojda)


  • 3 maja, przed sumą, w uroczystość Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski i głównej patronki naszej Ojczyzny oraz w święto rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja, społeczność szkolna pod kierunkiem nauczycieli przygotowała program słowno - muzyczny poświęcony zarówno tym wydarzeniom, jak też rocznicy 1050 rocznicy chrztu Polski. galeria>>


  • Kolejna niedziela kwietnia, 3 Wielkanocna  - na zakończenie Tygodnia Miłosierdzia - również obfitowała w wiele wydarzeń. W tym dniu gościliśmy w naszej parafii ks. Krzysztofa Masłyka, z rozległej bieszczadzkiej parafii Nowy Łupków pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła. W skład parafii wchodzą kościoły filialne w Woli Michowej i Smolniku. Parafia jest rozległa, należy do niej aż 9 miejscowości, ale liczy tylko ok. 400 wiernych. Stąd możliwości finansowe parafii są bardzo małe, a potrzeb wiele. Ks. Krzysztof głosił w naszej parafii Słowo Boże na wszystkich Mszach św., a taca z tego dnia została przeznaczona na rzecz parafii w Nowym Łupkowie. Trzeba przyznać, że parafianie byli w tym dniu wyjątkowo  miłosierni. Po Mszach św. były także zbierane ofiary do puszek w ramach kolejnej akcji "Pola Nadziei" na rzecz krośnieńskiego hospicjum.
    Po popołudniowej Mszy św. spotkaliśmy się z kolei w klubie, aby jeszcze raz przeżyć czas wielkanocnej radości we wspólnocie wiary. Oprócz ks. Proboszcza gościliśmy również ks. Krzysztofa. Po modlitwach i poświęceniu pokarmów zasiedliśmy do wspólnej kolacji, przeplatanej pieśniami religijnymi i świeckimi. Organizatorem spotkania "przy święconce" był nasz chór parafialny. galeria>>

    Niedziela Miłosierdzia Bożego była przebogata w wydarzenia religijne. Po rannej Mszy św., do sumy, wystawiony był  do adoracji Najświętszy Sakrament. Po sumie zaś miała miejsce comiesięczna zmiana tajemnic różańcowych.
    O godz. 15. tej, czyli w godzinie miłosierdzia, miało miejsce kolejne wystawienie Najświętszego Sakramentu oraz nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego. Pod koniec Mszy św. popołudniowej specjalne błogosławieństwo otrzymała rodzina p. Czajów, która - jako pierwsza - miała przywilej rozpoczęcia nawiedzenia Figury Najświętszego Serca Pana Jezusa w rodzinach naszej parafii. Z tej okazji zostały wykonane broszury z programem nawiedzenia, adoracją, modlitwami i pieśniami.
    W tym dniu gościliśmy także w naszej wspólnocie kleryka Pawła z naszego seminarium duchownego, który odczytał list z podziękowaniami od rektora, za pomoc diecezjalnemu seminarium . Taca w tym dniu była przeznaczona właśnie na te cele. fotogaleria>>

    Za nami również Święta Zmartwychwstania Pańskiego. Triduum Paschalne było obchodzone niezwykle uroczyście,  w asyście dwóch kapłanów. Otrzymali oni symboliczną wiązankę kwiatów w Wielki Czwartek, z racji ustanowienia w tym dniu przez Pana Jezusa sakramentu kapłaństwa. Po raz kolejny, przez całe Triduum i Święta Zmartwychwstania posługę w parafii - będącą wielką pomocą dla ks. Proboszcza i naszych wiernych - pełnił  emerytowany kapłan mieszkający w Dukli ks. Władysław Rogala. Dekorację świąteczną przygotowali: Józef Urban, Edward Łajdanowicz, Tadeusz Szombara, Dawid Szombara, Józef Bal, Tadeusz Wierdak, Urszula Krzepkowska. Oprawę muzyczna liturgii sprawowali: chór parafialny, zespoły Musica, AmusicA i Tołhaje łęckie. W oprawę liturgiczną - jak co roku - zaangażowanych było bardzo wiele osób: od ministrantów, poprzez członków organizacji parafialnych, młodzieży, osób dorosłych i strażaków z naszej jednostki OSP.

    FOTOGALERIE:

    Niedziela Palmowa, Wielki Czwartek Wielki Piątek,  Wielka Sobota ( pośw. pok. w kościele - pośw. pok. Pałacówka i Myszkowskie -   - nabożeństwo) Niedziela Zmartwychwstania


    Wielki Post 2016 za nami.  Wkroczyliśmy w Wielki Tydzień. Przez cały okres Wielkiego Postu uczestniczyliśmy w nabożeństwach Drogi Krzyżowej którą prowadziły poszczególne stany: Mali Łęczanie / Młodzież / Akcja Katolicka / Mężczyźni /Kobiety / Gimnazjaliści - ulicami wioski / Wspólnota szkolna. W dniach 10 - 13 marca uczestniczyliśmy w Rekolekcjach Wielkopostnych, które poprowadził ks. Marek Wilk - Ojciec Duchowny Seminarium Duchownego w Przemyślu (na zdjęciach z DK13 marca). Z kolei rozważania pasyjne podczas nabożeństw Gorzkich Żali prowadził ks. Piotr, wikariusz z Kobylan. galeria z nabożeństw Drogi Krzyzowej>>


    10 stycznia 2016r. W Niedzielę Chrztu Pańskiego, która kończy okres Bożego Narodzenia, miał miejsce w naszej parafii koncert kolęd zespołów i chórów działających przy naszej parafii (chór parafialny), Zespole Szkół (Musica), Stowarzyszeniu „Jedność” („Łęczanie” i „Młodzi „Łęczanie”).

    Kolędowanie rozpoczęło się po sumie, a pomiędzy zespołami wszyscy śpiewaliśmy piękne, polskie kolędy przy akompaniamencie p. organisty. W sumie wybrzmiało swym pięknem 15 kolęd, a zespoły i chóry wykonały przygotowane przez siebie następujące kolędy ( w kolejności występów): - „Młodzi Łęczanie”: 1. Śliczna Panienka Jezusa zrodziła, 2. Wesel że się ludzkie plemię; - chór MUSICA: 1. Kołysanka dla Jezusa, 2. Przybieżeli do Betlejem, 3. Wigilii przyjdzie czas; - Łęczanie”: 1. Dlaczego dzisiaj wśród nocy dnieje, 2. Przyjmij od nas Jezu dzięki za twe narodzenie; - Chór parafialny: 1. Dziecino święta czemu drżysz, 2. Narodził się Jezus Chrystus, bądźmy weseli.

    Po kolędowaniu podzieliliśmy się opłatkiem, a Ks. Proboszcz - który czuwał nad całością i prowadził - podziękował zespołom i dyrygentom za trud włożony w przygotowanie koncertu, jak również za całoroczną posługę w parafii i społeczności łęckiej. galeria>>

    Z kolei podczas Mszy św. popołudniowej dzieci z klasy i 3 SP odnowiły swoje przyrzeczenia chrzcielne. galeria>>


    6 stycznia, w Święto Objawienia Pańskiego, już po raz VII gościnna świątynia parafialna przyjęła ludowe zespoły kolędnicze w ramach Powiatowego Przeglądu Kolęd i Pastorałek. Fotorelacja i opis na stronach Przeglądu>>.


     

    Od XII 2012

    `  
    www.stowledkidukielskie.dukla.org        2013           webmaster: kychen